linia

Travalo, wherever you go

Czy znacie Travalo? Ja pierwszy raz zobaczyłam te urządzenie kilka miesięcy temu w jednym z magazynów na pokładzie samolotu. Od razu przykuło moją uwagę i już miałam portfel w garści i chciałam płacić, a tu przystojny pan steward oznajmił mi, że akurat się wyprzedały. Moje szczęście, ale co się odwlecze to nie uciecze. Zapomniałam o tym cudeńku, aż do wczoraj. Nie spodziewałam się, że mogę je znaleźć w normalnej perfumerii, na dodatek taniej (£7.99 zamiast £10)



Jeżeli zastanawiacie się co do jest i do czego służy to już tłumaczę:) Jest to bardzo poręczny 8cm atomizer, do którego możemy w bardzo łatwy sposób przetransportować nasze ulubione perfumy. 
Wystarczy usunąć nasadkę pompującą z naszego ulubionego zapachu (zobacz na zdjęciu):) Ja zdecydowałam się na letnią wersję Daisy. To co teraz zrobimy jest bajecznie proste... identyczne jak doładowywanie zapalniczki gazem. Nakładamy Travalo na końcówkę pompki atomizera i za pomocą kilku dociśnięć w dół i w górę napełniamy zbiorniczek.
Na obrazku obok widać ile płynu już napompowałam. Samo urządzenie jest wykonane z bardzo wysokiej jakości aluminium. Jest lekkie, wytrzymałe i nie ma szklanych elementów. Przez mini okienko widzimy zużycie. Dostępny w kilku kolorach (czarnym, srebrnym, złotym i różowym). Raz napełnione starcza nam na ok 50 psiknięć (ok 4ml płynu). Przy całym procesie, nie uroniła się nawet jedna kropla perfum:)
Ja będę swój będę nosiła w torebce. Zajmuje minimalną ilość miejsca i zawsze mogę mieć swój ulubiony zapach przy sobie. Idealna sprawa na wakacje, kiedy nie chcemy brać ze sobą ciężkich, często szklanych butelek.
Przynam, że nie wiem co się stanie jeżeli będę chciała zmienić zapach na inny? Pewnie się trochę zmieszają. Może w ten sposób odkryję zapach życia? Kto wie? Planuję nabycie jeszcze jednego i tam będę pompować te cięższe perfumy:) Kupiłam go w sklepie  The Perfume Shop, ale jestem pewna, że możecie je znaleźć w sieci. Przynam, że cena mogła być przystępniejsza, ale czapki z głów za pomysł. Czy słyszałyście o Travalo? I co o nim myślicie? Fajny gość z niego, nieprawdaż?

33 komentarze:

  1. Hehe. Ja aż do teraz nic o nim nie słyszałam, ale uważam, że jest to przydatny gadżet, aby nie dźwigać za dużo w torebce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. też widziałam w magazynie w samolocie! od razu zwróciłam uwagę.
    fajny gadżet, tym bardziej jak ktoś dużo podróżuje :)

    jeśli będziesz miała wolną chwilę, zapraszam do mnie - na aukcję kosmetyków, z której dochód będzie przeznaczony na pomoc dla chorego psiaka, imieniem
    http://flavoursandcolors.blogspot.com/2011/06/aukcja-charytatywna-dla-psiaka-fado.html

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. W Argosie jest rozowy za £5.99
    http://www.argos.co.uk/static/Product/partNumber/4382803/Trail/searchtext%3ETRAVALO.htm

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga bedziesz z niego na 100% zadowolona, ja moj mam od paru miesiecy, gdy krecilam filmik o perfumach pytalam widzow o male atomizery i wiele mi polecalo wlasnie Travalo :) Jak bedziesz chciala zmienic zapach to nie ma problemu bo mozna go "wypsikac" prawie do samego konca i wlac nowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używam atomizera z sephory, ale coś wydaje mi się, że ten travalo jest lepszy. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, właśnie mam dylemat, jak zabrać ze sobą perfumy na żagle....;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze słyszę o takim wynalazku. :) Ale rzeczywiście niezwykle praktyczny i wygodny gadżet. :)
    www.sonnaille.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajne. Na pewno przydatne w podróży,a także do torebki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie słyszałam o takim cudzie:))) mam tylko obawy czy zapachy nie będą się "przenikać":)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również parę miesięcy temu już prawie go kupowałam, ale się opanowałam. W Polsce on kosztuje ponad 50 zł (jak nie więcej) i tak się zastanawiałam czy to nie mała przesada?
    Teraz pewnie już staniały, ale ciągle się waham.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, uwielbiam twoje filmiki. Są strasznie ciekawe no i prowadzi je mega sympatyczna osoba :D strasznie często mnie rozśmieszasz, bo czasem tak śmiesznie mówisz, albo opowiadasz. Jestem twoją wierną fanką i chciałabym Cię poprosić czy mogłabyś powiedzieć coś w nastepnym filmiku, albo napisac na blogu co sądzisz o kosmetykach z firmy KOBO ? Będę Ci bardzo wdzięczna. Jeżeli jednak już gdzieś o tym mówiłaś to bardzo prosze o link jeśli można :)

    Magda

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny gadżet. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajna sprawa ;) jest na pewno wygodniejszy i lżejszy od całej buteleczki perfum. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajne biorąc pod uwagę, że można napełniać je z buteleczek, gdzie "psikaczy" nie da się odkręcić i po prostu przelać. Sądzę, że ten, kto to opatentował musiał się wysoko cenić :P. Ale taka kwota to jeszcze nie jest jakiś straszny majątek, więc można przeżyć.

    Co do mieszania się perfum pewnie można sobie jakoś to wyczyścić wpompowując specjalny płyn albo po prostu wodę kilka razy przepłukując wszystko... ;) Taka moja filozofia :D.

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny gadżet, chętnie bym kupiła gdyby był dostępny w pl ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy o czymś takim nie słyszałam ale bardzo fajny gadżet :) Chętnie nabyłabym takie coś ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. fajny i podręczny ja mam ale z avonu cos podobnego .www.saharu88.blogspot.com zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajny gadżet. W Polsce widziałam dotychczas tylko zwykłe małe, szklane atomizery, gdzie trzeba przelać płyn. Można je dostać w naturze, ale są dużo gorsze od Twojego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  19. na allego 35 zł z wysyłką :) muszę przyznać, że bardzo wygodne rozwiązanie w podróży. Mocno rozważę zakup, bo często jeżdżę, a nie wyobrażam sobie wyjazdu bez ulubionych perfum :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy o tym nie słyszałam; w sumie mam perfumetkę z firmy fragonard ale to nie to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. genialne! :) koniecznie muszę to mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Te atomizery są na allegro za ok. 30-35 zł :).

    OdpowiedzUsuń
  23. gdzie go kupiłas w boot czy superdrug?

    OdpowiedzUsuń
  24. Podobną kupiłam parę lat temu w firmie 'Amway'.Były srebrne i złote w komplecie z lejeczkiem.Jak chcecie zmienić perfum,to umyjcie porządnie wodą z octem,zniweluje zapach.
    Pozdrawiam serdecznie...;o)

    OdpowiedzUsuń
  25. kusicielka! Teraz chcę to mieć...

    OdpowiedzUsuń
  26. po czym poznać fake'a? Podróbkę? Dostałam właśnie w allegro, opakowanie się różni od tego, które prezentujesz, na moim jest napisane made in china i zero szczegółów czy też instrukcji... o obawiam się, że zostałam oszukana :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetne! Ja mam tylko zwykłą buteleczkę, do której można przelać perfumy :(

    OdpowiedzUsuń